czwartek, 13 października 2011

Magiczka a sprawa włosów

Nałożyłam na włosy olejek Amla, zrobiłam sobie kawę i na chwilę usiadłam na kanapie, oddając się rozważaniom na temat owłosienia nagłownego. Jako dziecko miałam podobno włosy koloru blond, nie pamiętam tego, bo szybko stałam się szatynką na wieki wieków. A szkoda, bo jakoś blond bardziej by mi się podobał. Włos poza tym mam tzw. podatny, to znaczy, mówiąc mniej oględnie, sianowaty, skłonny do robienia na głowie wicherków i okręcania się tak, żeby właścicielka włosa (czyt. ja) wyglądała jak oblado. Jestem fanką różnych odżywek, olejków, masek na włosy, dbam o nie jak głupia, a one co? Kręcą mi się niby, ale nigdy tak, jakbym chciała. Bo ja chciałabym mieć takie, wiecie, fale. Albo loki, ale porządne a nie takie bele co. Gdyby człowiek mógł sobie wybrać to czy owo ze swojego wyglądu i wymienić, to bądźcie pewni, że ja stanę w kolejce po włosy.
A w ręku będę trzymała książkę „Zawód: Wiedźma” Olgi Gromyko, podstawię komu trzeba pod nos okładkę i poproszę o takie właśnie włosy, jakie ma W. Redna. Kolor też wezmę jak będzie w pakiecie, mogę być ruda, ładny kolor. 


Właśnie okładka skłoniła mnie do zakupienia serii „Zawód: Wiedźma”, wydawała mi się ładna i zapowiadała lekturę jaką lubię, czyli fantasy. Nie zawiodłam się, książka może nie jest wybitna, ale za to lekka, dowcipna i dobrze napisana. Właściwie to nie jest jedna książka ale cztery tomy, opowiadające w pierwszych częściach dzieje uczennicy a potem adeptki Starmińskiej Szkoły Magii, Wolhy Rednej. Każdy tom opowiada inną przygodę (czy raczej przygody) Wolhy, ale jednak należy czytać je po kolei, ponieważ każda następna część jest niejako rozwinięciem poprzedniej i wiedzie do rozwiązania paru zagadek.
W pierwszej części Wolha zostaje wydelegowana do krainy wampirów, o której ludzie mało wiedzą i której się boją. Jadąc tam dziewczyna wyobraża sobie i królestwo i wampiry jako niezbyt miłe, na miejscu musi zweryfikować swoje wyobrażenia, szczególnie, że spotyka tam władcę wampirów (oczywiście przystojnego) Lena. W następnych częściach Len i wampiry są jednymi z głównych postaci.
Swoją drogą jak to jest, że ostatnio prawie żadna książka nie obywa się bez wampirów?! Już mi się to szczerze znudziło. Ale trzeba przyznać, że wampiry w serii Wiedźma są postaciami ważnymi i bez nich nie byłoby tej książki, więc nie marudzę więcej.
W następnych tomach Wolha ma różne przygody, z jednej wynikają następne, spotyka przyjaciół i wrogów i z każdej opresji wychodzi (w miarę) cało. Jest to osóbka bardzo dowcipna, ma poczucie humoru i jest odrobinę złośliwa (także w stosunku do siebie), co zapewnia dobrą rozrywkę i sprawia, że książki czyta się z przyjemnością. Nawet nie wiadomo kiedy kończymy jeden tom i zaczynamy następny, akcja toczy się wartko, Wolha spotyka smoki, złych czarowników, elfy, wampiry i wilkołaki a także ludzi i nie wiem czy ci ostatni nie są najgorsi z całej tej zbieraniny.
Jakoś ta książka kojarzy mi się (bardzo luźno!) z Wiedźminem. Dla mnie Wiedźmin to wprost arcydzieło fantasy, więc jeśli coś mi się wydaje do tej książki podobne (nawet luźno) to znaczy, że ma w sobie „coś”. Poza tym główna bohaterka, magiczka W.Redna ma ten rodzaj poczucia humoru, który mi najbardziej odpowiada, więc polubiłam ją od pierwszego przeczytania.
Książka i autorka są warte zapamiętania. Włosy Wolhy także :)


8 komentarzy:

  1. Lubo, przybij piątkę. Też mam bele co ;)

    Bardzo mnie zaciekawiły te książki :) lubię takie czarownice, wiedźmy choć wampiry może niekoniecznie.
    Rozejrzę się za nimi

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale akurat Len jako wampir mocno nietypowy jest i przyjemny tak po prostu :)
    A czytałaś może Mileny Wójtowicz "Wrota"? podobna bohaterka, są dwie części, PONOĆ płodzi się kolejna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli mówisz, że ma chociaż trochę z Wiedźmina to kupuję to! A Twój opis przypomniał mi inną serię o czarownicach (bardzo luźno skojarzoną) - "Czarne Kamienie" Anne Bishop. Wystarczyło parę Twoich słów, żebym znalazła książkę do czytania w zimowe wieczory :D A jeśli pojawia się tam romans, na pewno po nią sięgnę :D

    OdpowiedzUsuń
  4. @ Ago, jak Ci w ręce wpadną to poczytaj, przyjemne sa te książki

    @ Smaczna Książka, nie czytałam Wrót, zanotowałam
    A Len i te wampiry w Wiedzmie, masz rację, nietypowe są i sympatyczne :)

    @ anianka.88 oczywiście, że jest romans! :D Przecież nie moze byc tak, ze jest wampir a romansu nie ma :D

    OdpowiedzUsuń
  5. A myślałam, że tylko ja mam włosy odporne na wszystko ;) Dla odmiany ja używam Vatiki, a one i tak wyglądają jak siano :D
    We włosach Wolhy podoba mi się przede wszystkim kolor (jako dziecko byłam jasnym rudzielcem, teraz mam niestety brązowe i już zaczynam siwieć ;) ), ale struktura też jest fajowa :D

    Całą serię "Wiedźma" polecam serdecznie- humor, lekkość, pomysł i sama wredna W.Redna, która ze swoim charakterkiem jest chyba największą zaletą tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  6. a ja polecam serię ilony andrews "magia...(coś tam)" wciąga bardziej wg. mnie, pani na łobrazku również posiada rude włosy, choć przyznaję, nie tak imponujące;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ago, miło mi, że zajrzałaś tutaj :)

    shachu, chodzi Ci o Magia kąsa Magia parzy? (Wygooglałam sobie :) Nie czytałam, zaciekawiłaś mnie

    OdpowiedzUsuń
  8. jest 5 części!! Poszukaj jeszcze Wiedźma Naczelna.

    OdpowiedzUsuń